sobota, 26 maja 2012

,,I tak pójdę z tobą do Nando’s. "


Z chłopcami z One Direction znasz się już 6 miesięcy . Louis jest twoim przyjacielem od jedzenia marchewki, Zayn doradcą w  sprawach mody, Harry i Liam są twoimi przyjaciółmi, którym możesz się wygadać zawsze nie zależnie od pory dnia, a Niall? Ten słodki blondynek jest nie tylko twoim przyjacielem, ale również najwspanialszym chłopakiem jaki chodzi na tej ziemi. Właśnie kończysz ostatnią klasę liceum tak samo jak  Niall. Siedzisz właśnie na angielskim, który jest twoją ostatnią lekcją na dzisiaj. Niall ciągle puszcza samolociki na twoją ławkę, oprócz jednego, który wylądował na biurku pani Thomas. Jak każda nauczycielka postanawia na głos przeczytać treść ,,Dziś po lekcjach w Nando’s?”
-Oj Niall wam nie wolno umawiać się z nauczycielami- mówi, a cała klasa w śmiech.
Nareszcie zadzwonił dzwonek. Niall wyszedł z klasy jako pierwszy ponieważ się lekko zawstydził. Wybiegłaś za nim i wskoczyłaś mu na plecy, ale po chwili zeszłaś i powiedziałaś mu na ucho
-I tak pójdę z tobą do Nando’s.
Niall uśmiecha się od ucha do ucha i  mówi
-No nie wiem nie każdemu zdarza się iść na randkę z panią Thomas.
-Ok. jak wolisz iść z jakąś pomarszczoną babą niż ze mną to droga wolna. – powiedziałaś lekko zdenerwowana. Odeszłaś w stronę wyjścia udając obrażoną.
Niall cię dogonił i objął ramieniem.
-Oj nie obrażaj się. – chciał ci dać buziaka w policzek, ale ty się odsunęłaś. – no ja tylko żartowałem. Przecież wiesz, że wolę iść ze swoją najseksowniejszą i najpiękniejszą dziewczyną jaką tylko znam. –uśmiechasz się lekko i tym razem nie protestujesz i pozwalasz, aby Niall cię pocałował.
-No dobra już ci wieże szkoda tylko że ja nie mogę powiedzieć tego samego o swoim chłopaku. – mówisz z szerokim uśmiechem.
-Osz ty! – Niall mówi z udawaną uwagą.
-Żartowałam. - uśmiechasz się do niego.
Zaczynacie się śmiać i objęci idziecie do Nando’s.
_________________________________________________________
No hej mamy kolejny imagin tym razem z Niall'em. Mam nadzieję, że się wam podoba :D
Bardzo wam dziękuje za wszystkie komentarze i wyświetlenia bloga. Jeśli lubicie czytać moje ,,wypociny" to zapraszam na mój drugi blog tym razem z opowiadaniem o One Direction http://newlife-1direction-love.blogspot.com/. Mam zamiar napisać dziś kolejne imaginy, bo wpadło mi parę pomysłów, ale nie wiem kiedy je wstawię. 
Czytasz = komentuj

piątek, 25 maja 2012

,,cały mój świat"

 
Siedzisz z Liamem na kanapie i oglądacie twój ulubiony film. Nagle dzwoni twój telefon. Niechętnie odrywasz wzrok od telewizora, ale w końcu nachylasz się nad Liamem i wyciągasz rękę w stronę małego stolika w celu odebrania telefonu.
-O Boże! - krzyknął Liam.
-Liam co się stało? - pytasz zmartwiona ignorując dzwoniący telefon.
-Nic właśnie cały mój świat przeszedł mi przed oczami.
Zaczynasz się śmiać, a chłopak przyciąga cię do siebie i namiętnie całuje.

________________________________________
Krótki, bo krótki, ale ważne, że jest xD
Mam pomysł na dwa kolejne imaginy, ale muszę to wszystko ,,ubrać" w słowa xD
W komentarzach piszcie z kim chcecie kolejny imagin:D
A więc do następnego <3

Czytasz = komentuj 

piątek, 18 maja 2012

Louis


Twoi rodzice stwierdzili, że za mało czasu spędzacie wspólnie, więc zdecydowali, że na dwie noce pojedziecie pod namioty. Ty i twój starszy brat nie chętnie chcieliście jechać, ale nie ma to jak upór rodziców. Oczywiście przy pakowaniu nie obyło się bez kłótni, ponieważ twój brat musiał koniecznie wziąć swoje psp, co nie za bardzo podobało się tacie, który uważał, że to jest zbędne, bo wy czas spędzicie na wspólnym siedzeniu przy ognisku śpiewaniu biesiadnych piosenek jak to za czasów młodości rodziców. W końcu  udało wam się wyjechać z domu. Jechaliście około godziny. Twoim oczom ukazał się las, a w pobliżu nie było żadnych sklepów, a ni chociaż budynku gdzie jest łazienka.
-I jak wam się podoba dzieci? –zwróciła się do was mama.
-Mamo ile razy mam ci powtarzać, że nie jesteśmy dziećmi? – spytał twój brat.
-A gdzie my mamy się załatwiać skoro tu nie ma łazienki? –spytałaś po pewnej chwili rozglądając się do o koła  w poszukiwaniu jakiego kolwiek pomieszczenia  z toaletą.
-Kochanie zobacz ile tu jest drzew, a ty chcesz u łazienkę? – zaśmiała się mama, a ty przewróciłaś teatralnie oczami.
-Dobra dzieciaki bierzemy się za rozkładanie namiotów. – tata.
-Hmmm..- zachrząkał twój brat, ponieważ nie lubił kiedy ktoś nazywał go dzieckiem.
-Och przepraszam młodzież. –zaśmiał się tym razem tata.
Wyjęłaś z bagażnika samochodu namioty.
-Tato!! Nie wzięliśmy wszystkiego z domu! – krzyknęłaś.
-[T.I] jak to przecież sam sprawdzałem i było wszystko.
-Ale mamy tylko dwa namioty.
-Kochanie, bo ty dzielisz namiot z Alexem.
-Że co?!- krzyknęłaś równocześnie z bratem. – ja z nim/ z nią w życiu!
-To tylko dwie noce- mówiła mama, która wyciągała prowiant.
Po 30 minutach udało wam się rozłożyć obydwa namioty i już nawet pogodziłaś się z tym, że dzielisz go z  bratem.  Wieczorem rozpaliliście ognisko i piekliście kiełbaski. Około 22 rodzice poszli spać, a ty z bratem jeszcze siedzieliście i rozmawialiście jak nigdy dotąd. W końcu i was zmorzył sen i poszliście spać. W nocy bardzo chciało ci się siku, ale nie chciałaś wyjść, ponieważ na oglądałaś się  dużo horrorów w których akcja głównie toczyła się w lesie. Na samą myśl, że musisz wyjść przechodziły cię ciarki. Pęcherz tak cię cisnął, że nie wytrzymałaś i bez zastanowienia wybiegłaś z namiotu przed siebie załatwić swoją potrzebę. Wracając trochę się zagubiłaś i nie wiedziałaś gdzie jesteś. Na szczęście po chwili zobaczyłaś dwa namioty stojące obok siebie. Weszłaś do jednego z nich. Jednak coś ci nie pasowało. W namiocie unosił się mocny zapach męskich  perfum. Mimo, że były dość intensywne miały bardzo przyjemną woń. Pomyślałaś, że to pewnie twój brat i bez większego zastanowienia położyłaś się na materacu. Rano obudziły cię czyjeś wrzaski.
-Alex uspokój się! – krzyknęłaś zakrywając uszy poduszką.
-Alex?- usłyszałaś męski głos.
-Louis jaki znowu Alex? – usłyszałaś drugi lekko zachrypnięty głos.
Na myśl, że mogłaś pomylić namioty gwałtownie wstałaś, ale to co zobaczyłaś przeraziło cię i zaczęłaś piszczeć, a z tobą dwóch chłopaków. Po chwili się uspokoiłaś i zaczęłaś mówić.
-Gzie ja jestem? Gzie jest Alex? Co ja tu robię? I kim wy do cholery jesteście?
-Ej uspokój się. –mówił spokojnym głosem chłopak w loczkach. – jesteś w lesie w naszym namiocie. I nie wiem, kto to jest Alex i jak się tu znalazłaś.
-A ja jestem Louis, a to Harry, a ty? – spytał drugi.
-Dobra nie wiem jak się tu znalazłam, ale nie będę panikować. Jestem [T.I] I musiałam pomylić namioty – uśmiechnęłaś się, chcąc odwrócić uwagę od rumieńcy, które na pewno się pokazały na twoich policzkach. – ja już lepiej pójdę poszukać swojego namiotu.- już wychodziłaś z namiotu kiedy poczułaś czyjąś rękę na twoim nadgarstku. Po ciele przeszły cię przyjemne dreszcze.
-[T.I]  zaczekaj pomogę ci.
-To miłe z twojej strony Louis, ale jak ja ci się będę mogła odwdzięczyć?
-Wystarczą marchewki. – zaśmiał się,  a ty zrobiłaś minę typu WTF na co on tylko machnął ręką i poszliście szukać twojej rodzinki.
Chwilę błądziliście po lesie, ale okazało się, że wasze biwaki są niedaleko siebie i bez trudu odnalazłaś swój namiot. Kolejny dzień minął ci bardzo przyjemnie, ponieważ spędziłaś go z Louisem i jego kolegami no i oczywiście z twoim ,,kochanym” bratem.
_______________________________________________
Co by tu napisać hmm. chyba to, że jest to mój pierwszy imagin i chciałabym wiedzieć co o nim śadzicie tylko tak szczerze, więc zapraszam do komentowania :)